Tak drodzy Czytelnicy, w tytule nie ma literówki: są artykuły, nie jeden artykuł… W najnowszym numerze INWESTORa możecie przeczytać aż dwa (z 22) artykuły mojego autorstwa!
29. numer FXMAG INWESTOR
gaz ziemny
Jakie są czasy – wszyscy wiemy. Nie dziwić więc będzie artykuł mówiący o Rosji i Europie w kontekście oczywiście cen gazu. I choć artykuł był w głównej mierze pisany przed wojną, to został tuż przed drukiem zaktualizowany. I powiem szczerze: chciałbym się mylić…
Cytując dostępny na stronie fxmag.pl fragment artykułu:
Jesień i zima 2021/22 w Europie to przede wszystkim rekordowe ceny gazu ziemnego. Abstrahując od inflacji innych produktów (wg FAO światowy indeks cen żywności w 2021 roku wzrósł o ponad 28% r/r), potężny skok cen błękitnego paliwa na Starym Kontynencie w dużej mierze jest skutkiem zarówno zdarzeń pogodowych, jak i politycznych decyzji na całym świecie.
Gaz gazowi nierówny
Globalne ceny gazu ziemnego są zróżnicowane przez cztery główne rynki:
- europejski, oparty o holenderskie kontrakty terminowe (TTF Dutch),
- azjatycki Japan-Korea-Marker (JKM) S&P Global Platts (JKM),
- azjatyckie ceny spotowe skroplonego gazu ziemnego (LNG Asia),
- amerykański, oparty o kontrakty terminowe NatGas (NG).
Co warte odnotowania, pomimo wrażenia pełnej korelacji cen gazu na wszystkich czterech instrumentach, w ostatnim czasie – właśnie na przełomie 2021 i 2022 roku – doszło do „oderwania” się cen amerykańskiego gazu ziemnego od europejskich i azjatyckich benchmarków, co widać na wykresie nr 2.
Przyczyną tego jest fakt, że Stany Zjednoczone, ze względu na duże zapotrzebowanie na gaz w Europie i Azji, osiągnęły maksymalny poziom eksportu, wynoszący 12,2 miliarda stóp sześciennych gazu ziemnego dziennie (BCFD). Do momentu uruchomienia nowej infrastruktury (co nastąpi najwcześniej na przełomie 2022/23) nie mają możliwości zwiększenia ilości eksportowanego gazu ziemnego, co bezpośrednio przekłada się na mniejszy wpływ wzrostu cen w Azji czy Europie na ceny gazu w USA. Dopiero gwałtowny spadek cen na tych dwóch ostatnich rynkach ma szansę wpłynąć na ceny NatGas w Stanach Zjednoczonych, jeśli przyczyni się to do zmniejszenia eksportu, czyli wzrostu lokalnej podaży.
bydło
Drugi artykuł mojego autorstwa jaki znajdziecie w magazynie dotyczy mocno niedocenianego w Polsce rynku: żywego bydła.
Tu również fxmag.pl publikuje początek artykułu:
Kontrakty terminowe na bydło to jeden z mniej popularnych instrumentów inwestycyjnych nad Wisłą. Niemniej jest to bardzo ciekawy rynek, z wpływem różnych czynników, niekiedy zbieżnych a niekiedy skrajnie odmiennych od sytuacji wpływających na rynek ropy naftowej czy złota. Czy inwestowanie w papierowe krowy ma sens?
Czym są kontrakty na żywe bydło?
Kontrakty na żywe bydło (ang. live cattle) pojawiły się na Chicago Mercantile Exchange (CME) po raz pierwszy w 1964 roku. Od tego czasu są najpopularniejszymi kontraktami terminowymi tego typu na świecie. Warto odnotować, że kontrakty na bydło są też obecne na brazylijskiej giełdzie B3 (notowane w brazylijskim realu).
Amerykański kontrakt obejmuje 40 tysięcy funtów (18 ton metrycznych) żywego bydła. Wycena dokonywana jest w centach amerykańskich za funt. Kontrakty na żywe bydło, podobnie jak np. kontrakty terminowe na ropę WTI, tworzą obowiązek odebrania fizycznej dostawy po wygaśnięciu. Oczywiście nie dotyczy to instrumentów typu contract for difference (CFD) opartych o kontrakty futures na żywe bydło czy ETF-ów. Choć z tych ostatnich, na żywy inwentarz znalazłem jedynie iPath Series B Bloomberg Livestock Subindex Total Return ETN.
Amerykańskie kontrakty na live cattle osiągnęły najwyższą wycenę w październiku 2014 roku – na poziomie 171,98 centów amerykańskich za jeden funt. Z kolei „pandemiczny dołek” w kwietniu 2020 osiągnął 81,45 centów amerykańskich za funt. Ten poziom ceny znajdował się pośrodku zakresu cen żywego bydła w pierwszej dekadzie XXI wieku, za to na poziomie szczytów z lat 90-tych XX wieku. Widać to na wykresie nr 1 (interwał miesięczny).